Wakacje kredytowe a chwilówka. Warto?

0
128

Wiele osób zastanawia się, czy korzystając z tak zwanych wakacji kredytowych, może dodatkowo zadłużyć się, np. w związku z niespodziewanymi wydatkami. Oczywiście odpowiedź na to pytanie jest trudna i zależy przede wszystkim od indywidualnej zdolności kredytowej. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy takie rozwiązanie jest w ogóle opłacalne…

Wakacje a naprawa auta

Skorzystanie z tak zwanych wakacji kredytowych, to swoisty sygnał ostrzegawczy dla banku. Świadczy on o – miejmy nadzieję – chwilowej niewypłacalności dłużnika, związanej z perspektywicznymi wydatkami. Skorzystanie z „wakacji…” nie jest takie proste i bardzo często wiąże się z koniecznością uiszczenia na rzecz banku dodatkowych środków. W praktyce – w zależności od kwoty – może być to nawet kilka tysięcy złotych! Pojawienie się w takiej sytuacji dodatkowych i nieprzewidzianych wydatków, może całkowicie załamać domowy budżet. Nic więc dziwnego, że większość banków odrzuci wniosek o dodatkowy (nawet kilkumiesięczny) kredyt. Czy to oznacza, że Kredytobiorca nie ma żadnych alternatyw na swojej drodze?

Chwilówka – czy warto?

Nie, gdyż zawsze może on skorzystać z chwilówek, które przecież są zwykle udzielane poza systemem bankowym. Koszt takiej chwilówki może być oczywiście nieco wyższy (chociażby ze względu na zapisy w rejestrach BIK), ale – przynajmniej teoretycznie – nie powinno być problemów z jej uzyskaniem. Niestety jak łatwo przewidzieć, takie dodatkowe zobowiązanie może zredukować naszą płynność finansową do zera. Oczywiście można się ratować świadczeniem 500+, którego banki nie honorują, ale i tak może być to zbyt mało, by móc spłacić dwa zobowiązania jednocześnie. Poza tym nie zapominajmy, że każde zaciągnięte przez nas zobowiązanie, będzie wymagało poniesienia przez nas dodatkowych kosztów. W takiej sytuacji warto zastanowić się, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby przeniesienie wydatków na kolejne miesiące lub też poszukanie dodatkowego źródła dochodu.

Zobacz także:  Kredyty gotówkowe dla każdego

Liczy się czas!

W ocenie sensowności zaciągania ewentualnej chwilówki w ramach wakacji kredytowych, ważną kwestią pozostaje czas ich trwania. Zdecydowana większość banków umożliwia czasowe zawieszenie spłaty na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy. Jeśli zawieszenie to miałoby miejsce w dłuższej perspektywie czasowej, zaciągnięcie kilkusetzłotowej chwilówki nie powinno doprowadzić do ruiny domowego budżetu. Okres wakacji kredytowych to czas, w którym – przynajmniej teoretycznie – można by odłożyć część środków na spłatę dodatkowego zobowiązania. Jeśli takiej możliwości nie mamy, zaciąganie dodatkowych obciążeń nie powinno mieć miejsca. O wiele lepszym rozwiązaniem jest poszukanie innych źródeł dochodu lub też – skorzystanie z pomocy rodziny. Prawdę mówiąc, każde rozwiązanie jest lepsze od ciągłego zadłużania się w podmiotach finansowych. Zwiększone koszty zwrotu pieniędzy mogą doprowadzić do utraty płynności, ale też do poważnych konsekwencji ze strony BIK i banków. Nie trzeba chyba przypominać, że taka wydawałoby się niewielka chwilówka, może być prostą drogą do zapaści budżetowej.

Podsumowanie

Zaciąganie chwilówki to nie jest dobry pomysł w trakcie obowiązywania wakacji kredytowych. Owszem, wydłużony okres ich trwania może być podstawą do odłożenia większej sumy gotówki na jej spłatę, ale zawsze wiąże się to z dodatkowymi kosztami. O wiele lepszym pomysłem jest poszukanie dodatkowych źródeł dochodów, chociażby w ramach szeroko rozumianej pracy przez Internet. Poza tym dobrą praktyką kredytobiorcy jest odkładanie części zarobionych środków, dzięki czemu można w miarę płynnie sfinansować wszystkie niezapowiedziane wydatki.